poniedziałek, 30 grudnia 2013

Part 1.

Steve popchnął drzwi do klubu Funky Buddha, trzymając za dłoń Cassandrę. Przepuścił dziewczynę przodem, a następnie delikatnie łapiąc ją za biodra, pchnął ją w kierunku stojących niedaleko kumpli.
Głośna muzyka w klubie dudniła w uszach i zachęcała do tańca, co można było stwierdzić po zatłoczonym parkiecie. Oczywiście byli tacy, co siedzieli przy barze czy w boksach, rozmawiając i popijając procentowe napoje. Panował tutaj zaduch, ale nikomu to nie przeszkadzało. Wszyscy świetnie się bawili.
Cass tanecznym krokiem, poruszając się w rytmie muzyki i przepychając się przez bawiących się ludzi, szła w kierunku, w którym pchał ją Steve. W pewnym momencie poczuła, jak Steve zatrzymuje się i przyciąga ją do siebie, splatając ręce na jej brzuchu. Coś w jej głowie mówiło, że powinna czuć się teraz bezpiecznie i komfortowo, ale tak nie było. Czuła się wręcz przeciwnie - niezręcznie i niepewnie. Podniosła swój wzrok. Przed nią stało dwóch, mniej więcej w wieku Steve'a mężczyzn.
- Chłopcy, poznajcie moją dziewczynę, Cassandrę. - powiedział Steve, starając się przekrzyczeć muzykę, i uśmiechnął się z wyższością, doskonale wiedząc, że jego kumple są wolni.
Czarnowłosy mężczyzna stojący po lewej stronie dziewczyny wyciągnął do niej dłoń, bezczelnie mierząc ją od stóp do głów i zatrzymując wzrok na dłuższą chwilę na jej biuście. Cass zawstydziła się i poczuła, jakby patrzył na nią gwałciciel-pedofil.
- Cześć, jestem Chris - powiedział, a brunetka delikatnie ścisnęła jego dłoń. - Miło poznać.
Brunetka delikatnie skinęła głową.
- Jestem Charlie - przedstawił się blondyn stojący obok Chrisa, posyłając jej krzepiący uśmiech, po czym wskazał kciukiem na czarnowłosego - On tak zawsze, dlatego nie ma dziewczyny.
Chris, usłyszawszy słowa Charliego, walnął go łokciem, ale po chwili zaczął się śmiać.
- Za co?- jęknął blondyn, masując bolący brzuch. - Prawda boli?
- To nie moja wina, że tak działają na mnie dziewczyny - powiedział czarnowłosy, uśmiechając się przepraszająco do Cass.
Na usta dziewczyny wtargnął lekki uśmiech. Obydwaj wydawali się mili i zabawni, jednak pierwsze wrażenie sprawiło, że Cass nie obdarzała ich zaufaniem. Byli zupełnie inni od zaborczego, wiecznie poważnego Steve'a, dlatego zdziwiło ją, że w trójkę byli dobrymi kolegami.
Po chwili rozmowa, a właściwie próby przekrzyczenia głośnej muzyki, przeszła na tematy, o których Cass nie miała zielonego pojęcia, więc stała tam jak kołek, obserwując innych ludzi. Steve wciąż obejmował ją od tyłu i coraz bardziej wzmacniał uścisk, jakby nie chciał, żeby mu uciekła. Nie była z tego powodu zadowolona, bo nie przyszła do klubu postać, a poza tym nie była jego własnością. Niestety wiedziała, że jeżeli czegoś chce Steve, tak musi być. Przechodzące obok nich dziewczyny patrzyły na Steve'a z pożądaniem i z błyskiem w oku. Cass nie była zdziwiona, bo Steve nie należał do brzydkich osób, może i nie był najwyższy, tylko odrobinę wyższy od niej, ale miał w sobie coś takiego, że gdy spojrzało się na niego raz, to miało się ochotę w ogóle nie spuszczać z niego wzroku. Miał ciemne brązowe oczy i prawie, że czarne włosy, ścięte krócej po bokach. Niestety nie miał dołeczków w policzkach, ale  w jego uśmiechu było coś, co onieśmielało dziewczyny. Jego styl ubierania nie należał do najlepszych - często nosił ciuchy w jednolitym kolorze. Zdarzało się, że ubierał się cały na czerwono, przypominając wtedy power rangersa. Widząc go tak ubranego, Cass ledwo co powstrzymywała śmiech, jednak wygląd nie jest najważniejszy. Steve z pozoru wydawał się na opiekuńczego i godnego zaufania,  ale taki nie był. Był zaborczy, porywczy, niecierpliwy, traktował kobiety jak własność... 
Brunetka chwyciła splecione na jej brzuchu dłonie chłopaka, po czym delikatnie je ściągnęła. Odwróciła się do niego i stanęła na palcach, pochylając się w jego stronę, żeby być jak najbliżej ucha chłopaka.
- Idę po coś do picia, zaraz wracam - powiedziała. - Nie zatrzymuj mnie.
Nie czekając na odpowiedź, wyminęła go, ale po chwili poczuła, jak ściska mocno jej nadgarstek w miejscu,  w którym miała siniaka, i przyciąga ją do siebie. Ból przepłynął przez całą rękę dziewczyny, więc szybko wyrwała ją z uchwytu chłopaka. Spojrzała mu w oczy z bólem i wyraźnym brakiem ochoty na wysłuchanie.
- Pamiętaj, co ci powiedziałem. Z nikim nie rozmawiasz, jasne?- powiedział, pochylając się w stronę Cass, ale nie otrzymawszy żadnej odpowiedzi, powtórzył, jednocześnie łapiąc jej nadgarstek i zaciskając palce, najmocniej jak potrafił. - Pytam się, jasne?
Cassandra, poczuwszy ból i łzy zbierające się w jej oczach, pokiwała potwierdzająco głową. Steve zadowolony uśmiechnął się i puścił nadgarstek dziewczyny. Pochylił się w jej stronę i cmoknął ją w policzek. 
Cass wyminęła szybko chłopaka i, wielokrotnie mrugając, powstrzymała zebrane w jej oczach łzy przed wypłynięciem. Przepychała się pomiędzy spoconymi ludźmi, rzucając co chwilę "przepraszam", chociaż i tak nikt nie był w stanie jej usłyszeć. Gdy przed jej oczami ukazał się bar, kąciki jej ust uniosły się w lekkim uśmiechu. Muzyka grała tutaj ciszej, więc przy barze siedzieli ludzie, którzy rozmawiali, ale również tacy, co przyszli napić się czegoś mocniejszego.
Cass szybkim krokiem  podeszła do jednego z wysokich stołków stojących przy barze, bojąc się, że ktoś ją wyprzedzi. Usiadła i, pstrykając palcami, zawołała barmana - wysokiego blondyna ubranego w białą koszulę zapiętą pod szyję.
- Co podać? - zapytał, posyłając uśmiech Cassandrze.
- Jeden kieliszek czystej i mojito bezalkoholowe, poproszę - odpowiedziała, wyciągając ze swojej małej torebki dziesięć funtów. - Reszty nie trzeba. 
Blondyn wziął pieniądze, a następnie ściągnął butelkę wódki z półki za sobą i postawił kieliszek tuż przed Cass. Odkręcił korek i wypełnił napojem kieliszek dziewczyny.
- Na zdrowie. Zaraz podam mojito. - rzekł, po czym odwrócił się, aby przygotować drinka.
Cass wzięła do ręki kieliszek i, pochyliwszy głowę do tyłu, wypiła cała jego zawartość naraz. Poczuła gorzki smak, a  nie do końca przyjemne ciepło rozlało się po jej przełyku. Na szczęście moment wcześniej barman postawił przed nią szklankę z mojito, więc szybko po nią sięgnęła i popiła nieprzyjemny smak wódki. 
Na wolne miejsce obok niej właśnie ktoś usiadł. Nie chcąc narażać się Steve'owi, postanowiła, nawet tam nie patrzeć. Jednak owa osoba, miała wręcz przeciwne zamiary.  
- Jesteś pierwszą dziewczyną, jaką widziałem, która wypiła kieliszek czystej naraz - usłyszała rozbawiony i zachrypnięty, męski głos. - Zaimponowałaś mi. 
Osoba, a właściwie mężczyzna siedzący obok Cass roześmiał się tak, że dziewczyna nie potrafiła nie spojrzeć na jego właściciela. Nigdy nie słyszała przyjemniejszego dla ucha śmiechu. 
Serce brunetki na chwilę stanęło, gdy ujrzała przed sobą przystojnego bruneta o zielonych oczach, przyglądającego się jej tak, jak ona jemu. Jego kręcone włosy gdzieniegdzie opadały mu na twarz, dodając mu uroku. Uśmiechał się, ukazując przy tym dołeczki w policzkach. Po chwili obydwoje jakby się ocknęli i nieco speszeni spuścili wzrok, wpatrując się we własne dłonie leżące na barze. Siedzieli blisko siebie, więc ich łokcie stykały się za każdym razem, gdy któreś z nich wykonało najmniejszy ruch.   
- Um, nie przedstawiłem się. Harry Styles. - powiedział brunet, wyciągając prawą dłoń w kierunku Cass. 
Dziewczyna odchrzaknęła delikatnie.
- Cassandra, Cassandra Bride. - przedstawiła się, po czym ścisnęła dłoń chłopaka.
Dziwne uczucie ciepła rozlało się po ich dłoniach, a serca przyspieszyły na chwilę swój rytm.
- Cassie..ładnie - mruknął pod nosem Harry.
- Coś mówiłeś?- zapytała, nie dosłyszawszy słów chłopaka. 
- Nie, nic. - odpowiedział natychmiast, po czym zrobił duży łyk ze szklanki, wypełnionej przezroczystym napojem.
- Woda? - zapytała zdziwiona brunetka, wskazując brodą na szklankę chłopaka. 
- Tak, prowadzę. - rzekł, przypominając sobie o dwójce przyjaciół, z którymi przyszedł. - Mam dwóch idiotów do odwiezienia. 
 Cass pokiwała głową ze zrozumieniem, uśmiechając się lekko. Wzięła do ręki szklankę z mojito i dopiła końcówkę drinka, następnie odstawiając puste naczynie na barze.
- Często tutaj przychodzisz? - zapytała z ciekawości, starając się podtrzymać rozmowę, ponieważ cisza, która zapanowała między nimi, zaczynała być niezręczna.
- Raczej nie, nie mam zbyt dużo wolnego czasu, a gdy już go mam, wolę spędzić go w inny sposób - odpowiedział, patrząc w oczy Cass.
Dziewczyna cicho się zaśmiała, a Harry, nie rozumiejąc dlaczego , posłał jej pytające spojrzenie.
- Gdyby ktoś zadał mi to pytanie, odpowiedziałabym tak samo - wytłumaczyła - Pomijając fakt, że nie przychodzę tutaj, bo mój chłopak mi zabrania, a ja zbyt bardzo się go boję, żeby się sprzeciwić - dopowiedziała sobie w myślach i, żeby ukryć smutek, który poczuła, delikatnie się uśmiechnęła.
- Pracujesz? 
- Jestem modelką od dwóch lat - odpowiedziała - Zaczęłam mniej więcej w tym samym wieku co ty.
-Skąd ty...
- Skąd to wiem? Ciężko się nie znać, Harry - przerwała mu, po czym zerknęła na zegarek na jej lewej ręce i, zobaczywszy godzinę lekko się przeraziła. - Miło było, ale na mnie już czas, miłego wieczoru - rzekła pośpiesznie i odwróciła się na stołku w zamiarze zejścia z niego. 
- Poczekaj! - powiedział szybko Harry. - Może zatańczymy?
Serce Cass zabiło szybciej, a kąciki jej ust lekko drgnęły, gdy ujrzała zawstydzenie w oczach chłopaka. Mimo, że go nie znała, miała ochotę się zgodzić, ale nagle w jej głowie pojawiła się wściekła twarz Steve'a, powodując, że uśmiech, tak szybko jak się pojawił, zszedł jej z twarzy. 
- Przepraszam, ale myślę, że to nie najlepszy pomysł - powiedziała po chwili zawahania, nerwowo rozglądając się, czy nie ma gdzieś w pobliżu Steve'a. Wiedziała, że gdyby to wszystko widział i słyszał, byłby wściekły, a to nie skończyłoby się dla niej najlepiej.
- Nie przyjmuję odmowy - odpowiedział Harry z rozbawieniem, wstając z krzesła i stając tuż przed Cassandrą. Złapał ją delikatnie za dłoń, chcąc pomóc jej zejść z wysokiego stołka. 
Jej twarz znajdowała się zaledwie kilka centymetrów niżej od twarzy Harrego, więc widziała wszystko, co działo się za nim. Na jej twarz wtargnął delikatny rumieniec, gdy zdała sobie sprawę jak blisko siebie się znajdują. Każdy, kto stanąłby z boku i spojrzałby na nich, mógłby stwierdzić, że ta dwójka ma zamiar zaraz się pocałować. Nagle nad ramieniem Harrego gdzieś pomiędzy tańczącymi ludźmi Cass zauważyła twarz Steve'a. Minęła chwila, a nagle popchany Harry wpadł na krzesło, na którym przed chwilą jeszcze siedział. Szybko się odwrócił i, spojrzawszy na twarz Cass, przeraził się. Była blada jak kreda, a jej oczy zaczęły się szklić. Widział w jej oczach strach i przerażenie.
- Steve, pozwól, że wszystko Ci wytłumaczę - powiedziała brunetka łamiącym się głosem zeskakując z krzesła i stając tuż przed swoim chłopakiem.
- Tutaj nie ma co tłumaczyć, suko! - wydarł się Steve, płytko oddychając i zaciskając dłonie w pięści.
Dla coraz bardziej przerażonej Cassandry czas się zatrzymał, muzyka przestała grać. Ciekawskie spojrzenia obcych ludzi nie robiły na niej żadnego wrażenia. Obchodziło ją tylko, co tym razem zamierza zrobić jej Steve.
Słyszała, jak Harry tłumaczy, że chcieli tylko zatańczyć, ale to nie uspokoiło chłopaka brunetki, a rozwścieczyło go jeszcze bardziej. Nagle Steve zamachnął się, a Harry, żeby uniknąć uderzenia szybko zrobił krok w bok, jednak cios nie był wymierzony w niego. Cass poczuła piekący ból na policzku i lekko zachwiała się pod siłą uderzenia. Przymknęła powieki, żeby po chwili je otworzyć i patrzeć na wszystko z niedowierzaniem. Steve nigdy nie uderzył jej przy ludziach, więc była tak samo zaskoczona jak inni, ale tysiąc razy bardziej przerażona od nich. Wszystko przed oczami Cassandry zaczęło się rozmazywać, aż w końcu po jej policzkach spłynęły słone łzy. Przerażona i zraniona spojrzała na zszokowaną twarz Harrego, a później na twarz wściekłego Steve'a.  Wzięła głęboki wdech, po czym, przepchnąwszy się przez ludzi, uciekła z klubu.
------------------------------------------------------------------------
Mamy pierwszy rozdział, z którego szczerze powiedziawszy nie jestem zadowolona. Czekam na szczere opinie i uwagi, a jeżeli macie jakieś pytanie, śmiało piszcie. Szczerze z całego serca nienawidzę Steve'a, bo jak można robić coś takiego kobiecie, komukolwiek? A u Was jakie wzbudził odczucia?
Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, zostawcie w komentarzu na stronie "Informowani.", którą znajdziecie w menu, swój nick(tt) lub cokolwiek, przez co będę mogła się z wami skontaktować. Pozdrawiam i całuję :)

23 komentarze:

  1. genialny rozdział ;) nie cierpię Steve'a jak on może jej coś takiego robić... czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo ale super ! Masz talent do pisania ;) będę częściej

    Zapraszam do mnie :* http://zycie-nie-zawsze-jest-idealne.blogspot.com/?m=0
    Może spodoba ci się opowiadanie ;) także z Harrym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne <3 rozdział cudowny :**

    OdpowiedzUsuń
  4. ooooooooooooo ;O
    ON. JĄ. UDERZYŁ.
    *O*
    WOW NIE WIERZĘ *O*
    CZEKAM NA NN <3

    TRUSKAWKAAXD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka akcja i to juz w pierwszym rozdziale no ja nie wiem co bedzie dalej jak tak sie juz rozkreca . Nie wiem dlaczego ci sie nie podoba ten rozdzial jest extra przynajmniej moim zdaniem ! !

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Czekam na następny!! :***

    OdpowiedzUsuń
  7. LAKXKDKAKXKadfal woah świetny rozdział *-* Podoba mi się to jak piszesz. Nie mam żadnych zastrzeżeń wow To dopiero 1szy rozdział a tu takie BUM. Steve czy jak mu tak wyobraża mi się jako rosjanin Iwan idk Nie lubie go. Dziwak i popapraniec jak dla mnie. Po co mu laska jak się tak na nią wścieka (porucha a potem zastrasza i bije) Zdenerwował mnie ehhh Czekam na rozdział i to z niecierpliwością xx asdfghjkllkkhgfsaadjkqeuv

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG zajebiste proszę dodaj szybko nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział mi się szczerze naprawdę bardzo podoba :) Ale ten Steve masakra :c on jest koszmarny i jest tym typem mężczyzny któremu bym najchętniej wkopała . Czekam na kolejny rozdział :) ♥ ~ @BlackMarata

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział. :) Możesz mnie informować ? @Naataalina

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się, że nie ciągniesz niepotrzebnie akcji, tylko od razu przechodzisz do konkretów. Dobrze, że głowni bohaterowie poznali sie już w pierwszym rozdziale, mniej trzeba będzie czekać na prawidłową akcję z nimi w roli głównej :) Jakbyś mogłą, informuj mnie @little_laadyy
    Chciałam też zaprosić na swojego bloga, może wejdziesz i sposoba ci się, tak samo jak mnie twój. Serdecznie zapraszam http://justfriends-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział! czekam na kolejny!:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny blog!
    Mam nadzieję, że nie zrobisz z tego :gangowego" opowiadania bo cholery dostanę xd Zbyt dużo tego :c
    Szybko i lekko się czyta!
    Czekam na kolejny rodział i ooo, możesz mnie informować?
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG! Genialny rozdział! :O
    Steve i ten jego kolega zboczeniec (wszędzie takich pełno) nie zrobili na mnie dobrego wrażenia. Wręcz przeciwnie, Steve już wydaje mi się skurwysynem. (przepraszam za brzydkie słowa, ale inaczej tego powiedzieć nie potrafię).
    Ma jakąś manię na punkcie Cassie. Nie rozmawiaj z nikim, nie patrz na nich, może jeszcze niech nie oddycha, bo przecież inni oddychają tym samym powietrzem?
    I widać, ze damski bokser. Nie wiem jak mógł ją uderzyć? Dupek.
    A Harry. No Harry, to Harry. Jak zwykle pociągający i miły. W każdym opowiadaniu go uwielbiam, od szefa dupka, po miłego nastolatka.
    Wyobraziłam sobie jak się na siebie patrzyli. *.* Jak oni słodko wyglądają! *O*
    Wyczuwam miłość! :3 Hassie. ♥
    No to chyba na tyle. Shippuję Hassie. :33
    Mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach "rozciągniesz" troszkę akcję. ;) Nigdy mi jakoś nie pasuje jak bohaterowie poznają się w 1 rozdziale, ale tutaj jest ok. :)
    Czekam na kolejny rozdział. Poinformujesz mnie prawda? :)
    Zapisałam się w informowanych. :>
    Szczęśliwego nowego roku kochanie! Życzę weny!
    @CookieHarrys xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się podoba!
    Lubię takie historię.
    Na pewno będę czytać dalej :>

    Pozdrawiam.
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  16. WOW.
    Mega, super, hiper, świetnie piszesz. Czytając prolog, czułam się jakbym czytała niesamowicie ciekawą i tajemniczą książkę. W ogóle twój styl pisania jest moim zdaniem lepszy niż niejednych autorów znanych książek. I wcale tu nie przesadzam, złotko.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    @ohlittlepayneon

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej;) Moim zdaniem zaczyna się świetnie;)Widzę, że postawa Steva nie tylko mnie zadawala ..rany jaki dupek..!;/
    Matko jestem ciekawa co dalej się wydarzy;D Nie wiem jak inni, ale nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału;p
    Pozdrawiam ;*
    @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski <3
    Czekam na kolejny :)
    @Carrot_Strieps

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest super!
    Czekam na kolejny.
    @xbelieveyoux

    OdpowiedzUsuń
  20. boże *.* aż mi łzy stanęły w oczach ^^ sama nie wiem dlaczego. Dzisiaj mam taki płaczliwy dzień xd Rozdział naprawdę niesamowity ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. naprawdę Superr :D <3 pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń